Zgłosiła się pewna pani z problemem. Mówi: klienci do mnie dzwonią, że nie mogą wejść na moją stronę internetową i podejrzeć towaru do zamówienia, bo pojawia się straszny komunikat.
Zabrzmiało drastycznie, emocje prawie jak podczas oglądania „Obcego”, ale ten straszny komunikat to zwykła informacja. Niestety taka informacja skutecznie może odebrać nam klientów. Strona tej pani została zainfekowana jakimś paskudnym wirusem, Google to szybko namierzyło i ochraniało użytkowników korzystających z wyszukiwarki lub z przeglądarki Chrome.
W wynikach szukania pojawiło się małe info, że możliwe jest, iż podana strona padła ofiarą ataku hakerskiego. Natomiast w przeglądarce Chrome pojawił się taki ekran jak na załączonym obrazku.
A całkiem niedawno na blogu pojawił się tekst odnośnie bezpieczeństwa stron internetowych.
Samo życie – tu znowu był problem z hasłami, a dokładniej mówiąc z trywialnie prostym hasłem do usługi hostingowej. Bywało, że widziałem hasła w stylu: agnieszka, krzeslo, biurko, pantofelek… To aż wywołuje gęsią skórkę. Są to stanowczo zbyt proste hasła, a przede wszystkich to wyrażenia słownikowe, czyli proste do namierzenia metodą prób i błędów.
Także to jest takie małe przypomnienie, że za bezpieczeństwo jesteśmy sami odpowiedzialni, a we wpisie do którego wyżej link zamieściłem, znajdziecie dokładne wytyczne na co zwrócić uwagę, aby strona internetowa była odpowiednio zabezpieczona. Przy okazji – są też sposoby, aby utrudnić złamanie nawet i prostego hasła, ale o tym właśnie przeczytasz w podlinkowanym wpisie.
0 komentarzy