Najlepszy aparat fotograficzny

30 września 2016 | Po godzinach - Wszystkie wpisy, Poradnik | 9 Komentarze

Od święta, jak to się mówi „do kawy” przeglądam artykuły i recenzje dotyczące sprzętu fotograficznego. Ot tak, aby ciekawość zaspokoić i aby być na czasie, gdy przyjdzie czas na kolejne foto zakupy.

grzyb

W takich chwilach czasami napotykam na różne wątki w sieci dotyczące wyboru aparatu fotograficznego. Ludzie piszą, że ten aparat to jest siaki, a ten owaki, że ten jest lepszy, a ten do bani etc. Niektóre z takich dyskusji przeradzają się wręcz w zaciekłe debaty i udowadnianie swoich racji za wszelką cenę. Wtedy zaczyna robić się mało przyjemnie, ponieważ padają kąśliwe uwagi lub obraźliwe epitety.

Bywa też, że ktoś ze znajomych czy klientów mnie podpytuje jaki aparat fotograficzny jest najlepszy?
Odpowiedź jest prosta, jest wręcz zadziwiająco prosta i nie dotyczy ona aspektu technicznego, czyli możliwości danego aparatu fotograficznego. Brzmi tajemniczo? A może myślisz, że chodzi o aspekt ekonomiczny? Nie, wcale nie chodzi o najtańszy aparat lub drogi sprzęt o ogromnych możliwościach.
Najlepszy aparat fotograficzny to ten, który akurat mam pod ręką!

Odpowiedź może szokować, ale nie raz przekonałem się, że aparat fotograficzny, który posiada mój telefon komórkowy jest właśnie najlepszy na świecie. Bo był wtedy, gdy chciałem zrobić fotkę. Przykładowo nie miałem swojego ukochanego bezlusterkowca, gdy kot wygrzewał się na szybie moje auta, albo gdy przechodziłem obok niesamowitego grzyba, którego zdjęcie zamieściłem w tym wpisie. Także co mi po najnowszym modelu lustrzanki Canona czy Nikona, z super jasnym zmiennym obiektywem, gdy sprzęt ten leży przez większość czasu na półce i czeka na odświętne wykorzystanie…

Autor tekstu:

Autor tekstu:

Tomasz Bartosiewicz - Ojciec dyrektor

Ojciec bo pełni funkcję taty dla dwójki cudownych dusz, a dyrektor, bo jest szefem w ITB Vega 😉
Co mnie kręci: świat technologii oraz jak można go użytecznie wykorzystywać, maratony w basenie, wędrówki po starych górach, robienie zdjęć.
Mieszkam i pracuję w Bydgoszczy, ale wykonuję sporo prac zdalnych. Jeśli szukasz kogoś do stworzenia strony internetowej lub do jej aktualizacji, zadzwoń, z przyjemnością porozmawiam o Twoich potrzebach
507 96 11 46

9 komentarzy

  1. Tomasz Bartosiewicz

    A tak, to przecież podstawowa zaleta jasnych obiektywów 🙂
    czyli gdy „duża dziura” czyli przysłona jest mocno otwarta,
    to uzyskujemy piękny efekt małej głębi ostrości.

    Oznacza to, że ostra jest tylko mała przestrzeń na którą właśnie ostrość nastawimy.
    Przy tego typu obiektywach często zdarza się, że w portrecie ostre może być oko i rzęsty, a nos już zaczyna się rozpływać. I wcale nie oznacza to, że fotografowana osoba podobna jest do Pinokia 😉

  2. Alina

    a jaka cudna głębia ostrości w tym portrecie jesiennym!
    zapomniałeś napisać o wielkim atucie jasnego obiektywu jakim jest rozmyte tło
    i piękne zdjęcie, aż chce się popatrzeć i zamyślić nad nim 🙂

  3. Tomasz Bartosiewicz

    Niekoniecznie do bani, ponieważ lekko dotykając pierścień ostrości pojawia się okienko z powiększeniem. Dzięki temu można łatwiej nastawić ostrość na pożądany obiekt. Co prawda w słoneczny dzień jest to mocno utrudnione, ale do ogarnięcia.

    I tutaj mocno przydaje się ekran dotykowy, ponieważ to okienko można przesunąć w dowolne miejsce kadru.

    Jeśli natomiast obiektyw jest całkowicie ręczny, to okienko z podglądem można wyzwolić przyciskiem w głównym kole sterowania.

    To zdjęcie zrobiłem właśnie z zaskoczenia, takim ręcznie nastawianym obiektywem:
    https://www.itbvega.pl/jesienny-portret/

    Zanim podszedłem z boku tego pana oceniłem odległość gdzie będę stał robiąc zdjęcie i nastawiłem ostrość. Musiałem tak zrobić, ponieważ wiedziałem, że jeśli on mnie zobaczy, to spojrzy na mnie i nici z mojego planu, aby uwiecznić człowieka zatopionego w swoich myślach.

    Przy okazji obiektyw ten to najtańsza chińszczyzna – obiektyw do kamer przemysłowych. Ma niesamowite zalety:
    – tani jak barszcz (ok. 150 zł),
    – jasny, czyli można z radością szaleć przy świetle zastanym, bez potrzeby lampy błyskowej czy dodatkowego światła, no i przy krótkich czasach naświetlania brak stabilizacji matrycy Panasonica GM 1 nie jest istotny.
    – obraz w miarę dobrej jakości ma tylko w centrum kadru, natomiast im dalej tym większe przekłamania, a to jeśli chodzi o tego typu portrety lub zdjęcia artystyczne jest zaletą.

  4. Zygmunt

    Łeeee, to do bani gdy chcesz ręcznie nastawiać ostrość, bez wizjera lipa…

  5. Tomasz Bartosiewicz

    Słuszna uwaga, każdy medal ma dwie strony, tak i w małym GM niestety nie starczył miejsca na dwie sprawy:

    1. Stabilizacja matrycy,
    tu trzeba liczyć na stabilizację obiektywu lub na krótkie czasy naświetlania, albo na statyw.
    Osobiście nie narzekam i z ręki zdjęcia na najdłuższej ogniskowej (200mm) wychodzą ostre.

    2. Wizjer,
    on przydaje się w słoneczne dni, niestety na ekranie wtedy nie widać szczegółów. Da się robić zdjęcia, ale jest to mało precyzyjne i mocno irytujące.
    Wizjer jest dostępny w następcy GM1 czyli w modelu GM5.

  6. Zygmunt

    Zawsze się swoje wychwala, a podziel się wadami tego oka 🙂

  7. Anton

    Bardzo dziękuję za małe kompendium wiedzy!
    Przyda się, ponieważ mam stary kompaktowy aparacik i szukam czegoś nowego.
    Przy najbliższej okazji pomacam w sklepie te zachwalane mikro 4/3 🙂

  8. Tomasz Bartosiewicz

    A przyjrzyj się bo warto, w sieci znajdziesz zapewne kilka konkursów fotograficznych dla amatorów aparatów komórkowych. Poza tym więcej bawiąc się takim aparatem fotograficznym odkryjesz jego użyteczność, zobaczysz że w wielu momentach będzie on wystarczający, nauczysz się wycisnąć z niego maksymalną jakość fotek.

    Odnośnie mojego aparatu to posiadam najmniejszego chyba bezlusterkowca – Panasonic GM1.
    Wyszedłem z założenia: Z krową nie chodzi się na spacery.

    Niestety, lustrzanki pomimo swoich walorów użytecznych są wyjątkowo niepraktycznymi aparatami jeśli chodzi o wycieczki. To niesamowita udręka targać wielki korpus z jeszcze większym obiektywem. Natomiast mojego małego bezlusterkowca z podpiętym teleobiektywem, gdy jest on złożony (obiektyw oczywiście) to zmieszczę do małej torebki przypaskowej! I mam tu na myśli długi obiektyw, który przybliża dziesięciokrotnie.

    Ktoś powie – łeeeee, tylko 10-cio krotnie?
    Niby tylko, ale jeśli porównamy jakość zdjęć z małpki z takim zoomem oraz z Panasonica GM1 to wszystko będzie jasne 😉

    Zanim dokonałem zakupu miałem okazję wcześniej pochodzić trochę z lustrzanką i pomimo rozkochania się w jakości zdjęć poręczność aparatu wygrała.
    No i teraz najciekawsze. Panasonic GM1 wygrywa z wieloma lustrzankami nie tylko na polu tej właśnie poręczności, która wynikającej z małych gabarytów, ponieważ:

    1. posiada ekran dotykowy i można palcem wskazać na co ma ustawić ostrość,
    2. ustawianie autofokusa zajmuje ułamki sekund
    3. gotowość do użycia trwa chwilkę, praktycznie podnosząc aparat przekręcam pokrętło i gdy aparat ląduje przed moimi oczami jest już gotowy do zrobienia zdjęć
    4. szybkostrzelność, tu trudno mi powiedzieć ile zdjęć na sekundę i ile w pierwsze a ile w kolejnych, ale jest ona duża, bawię się często w zdjęcia seryjne więc jestem pod wrażeniem. A zdjęcia seryjne mi głównie przydają się do dzieci w ruchu jak i do portretów z nienacka
    5. robiąc zdjęcia seryjne zapełniam bufor i zanim zdjęcia z bufora zostaną zapisane na kartę pamięci mogę wykonywać kolejne zdjęcia, tu dodam że nie jest to takie oczywiste ponieważ znam aparaty, które nie pozwolą na dalszą pracę dopóki nie opróżnią bufora, co jest niesamowicie irytujące bo tracisz okazję na kolejne zdjęcia podczas szybkiej akcji
    6. super krótki czas naświetlania, nawet 1/16000 sekundy, co oznacza, że na plaży w słoneczny dzień z jasnym obiektywem aparat daje radę i nie trzeba przysłony skręcać do niewielkiej dziury. Choć znam model, które pomimo przymknięcia przysłony nie daje rady i zdjęcia są prześwietlone.

    Wiele lustrzanek w wyżej opisanych punktach wymięka, choć oczywiście ktoś może się uprzeć, że bezlusterkowiec mikro 4/3 ma znacznie gorszą jakość zdjęć bo mniejsza matryca. Fakt, matryca jest mniejsza, ale tylko trochę, a w porównaniu z kompaktami to matryca jest ogromna. Także jakość zdjęć z GM1 czy innego bezlusterkowca dla zaawansowanego amatora jest wręcz cudowna 🙂

    Nie upieram się, że Panasonic GM1 jest the best, bo ślinię się na Olumpusa OM-D E-M10, ale wiem, że Olympus niestety przegra na jednym polu – poręczność, bo jest większy od Panasonica. Niestety dla mnie jest najważniejsza sprawa i dopiero potem zaczynam rozważać inne kwestie.

  9. Anton

    Łoł! Dałeś czadu!
    Ale potwierdzam, że nie raz żałowałem że nie mam aparatu ze sobą.
    Hmmmm, wydaje mi się, że przyjrzę się bardziej możliwościom mojej komórki. Dzięki za inspirację bo rzeczywiście komórka jak to się mówi zawsze pod ręką.
    A jakiego masz bezlusterkowca i dlaczego ten a nie inny?

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Po godzinach

Empatia człowieka VS empatia sztucznej inteligencji

Empatia człowieka VS empatia sztucznej inteligencji

Dziś podczas pracy przy kodzie ChatGPT znowu zaczął mnie przepraszać za swoje pomyłki i tak mi się skojarzyło, jakie to AI jest kulturalne i nie ma przerostu ego. Jakiś czas temu wpadły mi w oko badania dotyczące poczucia empatii u swojego rozmówcy. Niestety nie pamiętam gdzie to wyczytałem, a chodziło o eksperyment, podczas którego grupę badanych osób skierowano na wywiad lekarski online. Część z lekarzy to byli ludzie z krwi i kości, a część AI wymodelowana pod tego typu działania. Badani oczywiście nie wiedzieli z kim mają do czynienia, a na koniec otrzymali ankietę do wypełnienia, w której były pytania również o empatię.

Wielkie zmiany w pozycjonowaniu stron internetowych

Wielkie zmiany w pozycjonowaniu stron internetowych

Można to śmiało nazwać rewolucją, a zbliża się ona wielkimi krokami. Niektórzy spece od SEO zaczynają to zauważać i czasami gdzieś w sieci można spotkać ciekawe analizy. Wynika z nich, że strony www, którymi się opiekują piszący, przyciągają duży ruch, który jest niewspółmiernie wielki do środków jakie włożono w linkowanie. I to jest najbardziej zaskakujące, ten stosunek działań do efektów, zwłaszcza pod kątem linkowania.

Ghost in the Machine, IBM NorthPole, zasobożerność procesów myślowych i kreatywność sztucznej inteligencji

Ghost in the Machine, IBM NorthPole, zasobożerność procesów myślowych i kreatywność sztucznej inteligencji

Tytuł wpisu to zbiór tematów, które przy niedzieli mnie naszyły, a że pod czaszką kipi kreatywność, to pozwalam jej się wydostać przy pomocy klawiatury. A i że kocham muzykę wszelkiej maści, to dziś się też podzielę pewnym smacznym kąskiem, który idealnie pasuje do mojego pisania o sztucznej inteligencji i jej zagrożeniach wynikających z jej rozwoju, bo i o tym też wspomnę.

Przyszłość WordPress, czyli najpopularniejszego systemu CMS na planecie Ziemia

Przyszłość WordPress, czyli najpopularniejszego systemu CMS na planecie Ziemia

Zastanawiasz się może nad przyszłością WordPress’a? Pewnie nie. No chyba, że twój biznes oparty jest o tworzenie lub obsługę stron internetowych i czasami sprawdzasz czy twoje narzędzia mają potencjał w przyszłości. Albo może jesteś amatorem, który dzierga strony wieczorowo i sprawdzasz czy ten WordPress jeszcze długo pociągnie. A może ktoś Ci stawia stronę na WordPress’ie i chcesz dowiedzieć się czy długo ona podziała? Jeśli zastanawiasz się nad przyszłością WordPress’a to zapraszam do lektury.

CSS before i after dla Google są za ścianą

CSS before i after dla Google są za ścianą

Na oficjalnym profilu Google na platformie X pojawił się wpis „Zalecamy, aby nie dodawać znaczących treści ani symboli za pomocą pseudoelementów CSS ::before i ::after”. Spece z Google stwierdzają, że takie treści nie mogą być wykorzystywane do indeksowania stron. Jako ciekawostkę można dodać, że nie jest to zmiana w działaniu wyszukiwarki Google. Została ona po prostu wspomniana w dokumentacji.