Umarł DMOZ

16 czerwca 2017 | Po godzinach - Wszystkie wpisy, Poradnik | 4 Komentarze

W marcu tego roku katalog stron internetowych DMOZ przestał istnieć. To i tak długo, działał od 1998 roku. Choć ostatnie lata DMOZ’u to była mega kosmiczna stagnacja. Aż dziw, że tak długo zwlekano z tą decyzją.

blank

W sieci są dziesiątki tysięcy katalogów. Wciąż powstają nowe i wciąż kolejne są uśmiercane. Teraz już w mniejszym stopniu, lecz dawniej, jakieś dobre 10 lat wstecz wysyp katalogów był znacznie większy. Był wręcz gigantyczny. A po co ich tyle wtedy i teraz? Powód jest prosty – każdy chciał zarobić na katalogu, choć przysłowiowe 99,99% z nich to śmieci niepotrzebnie zagracające przestrzeń internetu.

Były to czasy, gdy w pozycjonowaniu głównie liczyły się odsyłacze z innych stron. A czemu o tym piszę? Przecież miało być o DMOZ’ie. No właśnie DMOZ co bardziej leniwym bardzo w tym pomagał. Leniwym acz zdolnym. Wystarczyło przygotować kopię katalogu gdzieś w jakiejś poddomenie. Nie jedną kopię, lecz minimum kilkanaście. Oczywiście kopie katalogu robił automat, ponieważ do przeczesania były dziesiątki tysięcy podstron. Poza tym należało na wybranych podstronach dodać swoje linki oraz podpiąć reklamy Adsense. W tamtych czasach z marnych stron, ale wyżej ustawionych, można było spokojnie wyciągnąć 100$ miesięcznie. Teraz niestety nawet na waciki się nie uzbiera.

Właśnie z powodu tworzenia wielu kopii każdemu zależało na dodaniu swojej strony do tego katalogu internetowego. Raz dodany wpis zyskał miejsce w wartościowym katalogu oraz w tysiącach innych, w dużym stopniu niewiele wartych kopiach. Niewiele wartych, ale liczyła się wtedy głównie ilość linków. Poza tym panował PageRank, więcej o nim tutaj pisałem Co to jest PageRank, a DMOZ posiadał wyjątkowo wysoką ocenę.

Piszę o tym z nutką nostalgii, ale też i ze zdziwieniem. Nostalgii, ponieważ byłem redaktorem dla kategorii należących do Bydgoszczy. Było to ciekawe wyzwanie, tak rekrutacja do DMOZ’a, jak i potem tworzenie opisów, które składały się zazwyczaj z dwóch krótkich zdań lub jednego złożonego.

A zdziwiony jestem, ponieważ idea DMOZ’u dobra była zaraz na jego początku. Wtedy nie było jeszcze tak gigantycznego zalewu informacji, więc proste katalogowanie wystarczało na potrzeby przeciętnych zjadaczy chleba, tfu, zjadaczy sieci miałem na myśli 😉
Teraz niestety świat zalany jest informacją i pędzi jak szalony, dlatego dobre algorytmy wyszukiwarek są podstawą na co dzień. A katalogi stron internetowych, aby odniosły sukces muszą posiadać dobre opisy oraz zróżnicowane mechanizmy wyszukiwania ułatwiające dotarcie do informacji. I niestety katalogi sprawdzają się tylko w niektórych sferach biznesu. Co jakiś czas wyskakują serwisy wyspecjalizowane w przeczesywaniu hoteli, wakacji, tudzież ofert motoryzacyjnych (to też katalog, acz ogłoszeń).

Gdy rozmyślam o tej idei katalogowania w stosunku do warunków obecnie panujących na świecie przychodzi pocieszająca myśl, że zalew informacyjny oraz pęd tego świata ma wielką zaletę: ludzie zaczynają doceniać jakość. Bo mają ogromny wybór, ogromne możliwości, ale coraz mniej czasu, aby analizować, zastanawiać się, a następnie cieszyć z dokonanego wyboru. Zdają sobie też sprawę, że często tanio i szybko oznacza byle jak, czyli trzeba będzie ponownie zajmować się wyborami lub przywracaniem rzeczy do ponownego użycia (serwisy, czasami walka o swoje). Dlatego ludzie coraz częściej nie łapią pierwszego lepszego czegoś, tylko szukają jakości, choć wiadomo, że ta jest droższa.

Autor tekstu:

Autor tekstu:

Tomasz Bartosiewicz - Ojciec dyrektor

Ojciec bo pełni funkcję taty dla dwójki cudownych dusz, a dyrektor, bo jest szefem w ITB Vega 😉
Co mnie kręci: świat technologii oraz jak można go użytecznie wykorzystywać, maratony w basenie, wędrówki po starych górach, robienie zdjęć.
Mieszkam i pracuję w Bydgoszczy, ale wykonuję sporo prac zdalnych. Jeśli szukasz kogoś do stworzenia strony internetowej lub do jej aktualizacji, zadzwoń, z przyjemnością porozmawiam o Twoich potrzebach
507 96 11 46

4 komentarze

  1. Tomasz Bartosiewicz

    Tak, to były czasy leniwców.
    Często gęsto puszczali dodawanie linków Scrapebox’em lub SeoAdder’em rodzimej produkcji. Linki szły w grubych tysiącach. Wtedy też był wysyp kopi katalogów postawionych na Qlweb. Masakra…
    W końcu Google zrobiło porządek tak z ogromną ilością linków, z bylejakością linków, no i samymi klonami Qlweb.

  2. Sikor

    I synonimizować nie trzeba było?!
    😮

  3. Tomasz Bartosiewicz

    Chyba chciałeś napisać: napierać linkami… 😉
    Tak tak, wtedy było znacznie łatwiej.
    Ale czy cudne czasy to były? Pewnie można by teraz powiedzieć: wszędzie dobrze gdzie nas nie ma…
    Teraz są inne czasy – jest wysyp treści i liczy się jakość, nie ilość. A to też jest wielki atut. No w zależności co kto oferuje ;-D

  4. Anton

    Oj pamiętam jakie to były cudne czasy. Aż łezka się w oku kręci. Wystarczyło dosłownie napierd… linkami systematycznie i efekty były. Potem zaczęło się wartościowanie stron. I tak krok po kroku Google robudowało oceny stron masakrycznie. Czasami strach się bać gdzieś zgłosić swoją witrynę.

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Po godzinach

Wyszukiwarka Bing + AI = Coś niespotykanego!

Wyszukiwarka Bing + AI = Coś niespotykanego!

Jest taki tort, który zwie się wyszukiwarki internetowe. Microsoft chciał chapnąć z niego większy kawałek. Zapewne firma widziała okazję na zmniejszenie dominacji Google. Na początku roku, bo to jakoś w lutym było, Microsoft ogłosił uruchomienie ChatGPT w swojej wyszukiwarce Bing. Oczywiście wszystko dostępne tylko we własnej przeglądarce Edge. Upłynęło kilka miesięcy, można ocenić skutki – co wyszło z tego połączenia?

Google potwierdza – Jakość treści ma kluczowe znaczenie w SEO

Google potwierdza – Jakość treści ma kluczowe znaczenie w SEO

Jak wynika z niedawnej dyskusji pomiędzy Johnem Muellerem i Garym Illyesem z zespołu Google Search Relations, jakość to krytyczny czynnik wpływający na niemal każdy aspekt wyszukiwania. Podczas niedawnego podcastu „Search Off the Record” oboje zagłębili się w rolę jakości we wszystkim, od indeksowania po ranking stron internetowych w wynikach szukania.

ChatGPT chory na demencję starczą?

ChatGPT chory na demencję starczą?

Z różnych stron świata użytkownicy ChatGPT donoszą o coraz gorszej jakości generowanych przez sztuczną inteligencję odpowiedzi. Wygląda to dosłownie tak, jakby AI po prostu głupiało. To jakby człowiek w pierwszym stadium otępienia starczego. Każdy, kto ma dość częstą sposobność do korzystania z ChatGPT mógł zauważyć tą słabnącą jakość odpowiedzi.

WordPress & AI

WordPress & AI

Sztuczna inteligencja wchodzi wszędzie gdzie się da. Wręcz pcha się, choć w sumie lepsze określenie to, że jest popychana, bo to ludzie ją wpychają. Powstały już generatory stron oparte o AI, gdzie określasz swój biznes, a automatyczny kreator w bardzo krótkim czasie przygotuje całą stronę. WordPress, jako najpopularniejszy na naszej planecie system CMS także ma dodatki AI.